Podopieczni Tomasza Raka z pewnością nie mogą zaliczyć inauguracji rundy wiosennej do udanych. W meczu 16 kolejki górą okazali się gospodarze, którzy pokonali Nas 3:1.
Mecz rozpoczął się idelanie dla drużyny z Twardawy, która już w 2 minucie spotkania objęła prowadzenie. Długi wyrzut piłki z autu przeciął napastnik gości i z bliskiej odległości zaskoczył stojącego w naszej bramce Macieja Łosia. Z pewnością ta sytuacja ustawiła przebieg kolejnych minut spotkania – gospodarze mogli się wycofać bliżej swojej bramki i kolejnych okazji szukać w grze z kontry. Nasi zawodnicy próbowali przejąć inicjatywę na boisku, dłużej operowali piłką ale brakowało konkretów pod bramką strzeżoną przez Marka Machonia. Najlepszą sytuację do wyrównania miał w 35 minucie Michał Hasiak, którego strzał z bliskiej odległości wybronił dobrze dysponowany tego dnia bramkarz gospodarzy. Chwilę wcześniej groźnie z dystansu strzelał również Michał Bochniarz. Gospodarze ograniczali się do gry długimi podaniami na swoich zawodników ofensywnych (Teichman, Dachms, Remień), korzystając z coraz wyższego ustawienia naszych zawodników. O ile w sytuacji sam na sam z strzelcem pierwszej bramki Maciej Łoś sobie poradził to w doliczonym czasie gry w podobnej sytuacji nie pomylił się już Dawid Dahms ustalając wynik do przerwy na dwubramkowe prowadzenie Twardawy.
Początek drugiej połowy wlał promyk nadziei na zmianę niekorzystnego rezultatu. W krótkim odstępie czasu stworzyliśmy sobie dwie dobre okazje do strzelenia bramki kontaktowej. Strzały Macieja Jakubów i Wojtka Ilasza świetnie wybronił jednak Machoń. W kolejnych minutach nadal atakowaliśmy, ale brakowało pomysłu lub ostatniego podania pod bramką rywali. Trener Tomasz Rak zmianami próbował zmienić coś w grze drużyny ale poza strzałem nad bramką Artura Szeląga brakowało konkretów. W 72 minucie gospodarze wykorzystali fakt, że nasi zawodnicy mocno się odkryli dążąc do zdobycia gola dającego szansę na dobry rezultat. Długim podaniem z własnej połowy uruchomiony został Mariusz Kampa, który wykorzystał sytuację sam na sam i „zamknął” spotkanie. Nas było tylko stać na honorową bramkę, ktorą pięknym strzałem z rzutu wolnego strzelił Filip John. Końcowe fragmenty spotkania to nerwowy okres, gdzie na boisku rządziły faule i wzajemne pretensje a sędzia spotkania co chwila sięgał po żółty kartonik (łącznie pokazał 10 kartek dla obu drużyn). Dodatkowo ostatnie minuty graliśmy w 10-tkę, gdy w jednej z sytuacji kostkę podkręcił Artur Szeląg a limit zmian został już wcześniej wykorzystany.
Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek rundy, ale taka jest niestety piłka. Mecz był wyrównany i możemy teraz tylko rozważać co by było gdyby nie szybko stracona bramka. Gospodarze potrafili wykorzystać swoje szanse i odnieśli bardzo ważne w kontekście walki o utrzymanie zwycięstwo. My kolejnych ligowych punktów musimy szukać w następnych spotkaniach.
Trener Tomasz Rak:
Drużyna, która w pierwszych minutach meczu wychodzi na prowadzenie to wymarzony scenariusz dla trenerów. Stan murawy i wielkość boiska powodował, że lepiej jest się bronić w niskim ustawieniu i czekać na grę z kontry. Tak też zagrała Twardawa i wypunktowała nas niczym wytrawny bokser. Założenia przedmeczowe musieliśmy wrzucić do kosza już w drugiej minucie meczu i spodziewałem się w tym momencie, że będziemy mieli duży problem. Gospodarze oddali nam inicjatywę i spokojnie czekali na swoje szanse, pomimo tego udało nam się stworzyć kilka naprawdę dogodnych szans do zdobycia bramki. Niestety zawodnicy ofensywni nie udźwignęli ciężaru tego spotkania i nie zachowali spokojnej głowy pod bramką przeciwnika. Pochwalić muszę bramkarza drużyny gospodarzy, który przyczynił się do takiego stanu bramkowego po naszej stronie. Mecz wyrównany, który mógłby równie dobrze zakończyć się wysokim remisem, bo każda z drużyn miała swoje klarowne sytuacje i wygrali Ci skuteczniejsi. Naszym głównym problemem, który trapił nas również w meczach kontrolnych to przede wszystkim zachowanie zawodników po stracie piłki. Brak reakcji po stracie piłki, spóźnialiśmy się z doskokiem najbliższego do zawodnika z piłką i przez to przeciwnicy mogli zagrać bezpośrednio za bądź w linię obrony oraz brak asekuracji linii obrony, która często była bez wsparcia środkowego pomocnika jak również źle asekurowali się nawzajem w obronie. Gratulacje dla drużyny z Twardawy a my pracujemy dalej nad naszymi mankamentami, bo jest ich sporo.
Trener Ryszard Remień:
Mecz bardzo wyrównany. Nasz pierwszy gol w 2 minucie trochę ustawił grę – nie musieliśmy atakować tylko grać z kontrataku. Potwierdzeniem tego była druga bramka w ostatnich minutach pierwszej połowy. W drugiej połowie Czarni zaatakowali, ale Twardawa umiejętnie się broniła i grała dalej z kontrataku po kolejnym z nich zdobywając trzecią bramkę. Muszę jeszcze pochwalić moich zawodników rezerwowych, którzy po wejściu na boisko dali nam jakość.
16 kolejka Ligi Okręgowej
KS Twardawa – Czarni Otmuchów 3:1 (2:0)
Bramki: Michał Teichman 2′, Dawid Dahms 45’+2, Mariusz Kampa 72′ – Filip John 78′
Czarni: Łoś – Bochniarz, Pacławski, Maciejak (46′ Fujarczuk) – Pierz (59′ Gadziała), Szeląg, John, Jakubów (75′ Biskup) – Hasiak (85′ Gołąbek), Ilasz, Kilian (70′ Ból)